Weekend w Dolinie Prahova - #calatorpevaleaprahova na zdjęciach - fotorelacja
Tydzień temu, 25-27 października 2013 roku, Przyjąłem wyzwanie bycia #calatorpevaleaprahova. Organizatorem wydarzenia była Rynek Turystyczny i wspierane przez Zakupiony hotel, Escape Adventure Park Zamora, Halewood Wineries, Tradycyjne produkty Zamora.
10 blogerów podróżniczych (w tym ja) i 3 organizatorów z Turism Market wyruszyło na weekendową przygodę w Dolinie Prahova. W menu mieliśmy: Creasta Baiului, tradycyjną owczarnię, Escapade Adventure Park Zamora, Zamek Cantacuzino, Halewood Winery, Foam Valley Hiking i wiele innych niespodzianek.
Aby lepiej zilustrować weekend spędzony w Dolinie Prahovej, wybrałem fotoreportaż. Zdjęcia są jak tysiąc słów. Mam nadzieję, że masz przyjemność i cierpliwość do obejrzenia poniższych zdjęć. Aby zbytnio Cię nie przestraszyć, informuję, że jest 65 starannie dobranych zdjęć.
Wszystko zaczęło się w piątek wieczorem, około godziny 17.00, kiedy wyjechaliśmy na Sinaię. Od Bukaresztu szukam samolotów! W okolicy Otopeni z zaskoczeniem byłem świadkiem lądowania Alitalia A319, który przeleciał nad naszym samochodem.
Po około 3 godzinach dotarliśmy do Hotelu Cumpătu **** - Sinaia i tu przywitali nas serdeczni i serdeczni ludzie, w tym Pani Toncu Mariana, kierownik hotelu. Wśród nielicznych miejsc, w których ludzie uśmiechają się z recepcji.
Następnie wzięliśmy szklankę wody i rafinowaliśmy ją w hotelowym lobby.
Zaczęliśmy „toczyć się” z imponującą kolekcją wypchanych zwierząt.
Po tym, jak wszyscy się zebraliśmy, nastąpiła kolacja.
Pierwszy wieczór zakończył się wieloma historiami opowiedzianymi przy lampce wina. Nie zwlekałem zbyt długo, zmęczenie dnia sprawiło, że jego obecność była odczuwalna.
Sobota rozpoczęła się pięknym widokiem z wewnętrznego dziedzińca hotelu.
Po obfitym śniadaniu zebraliśmy się wszyscy przed hotelem…
Wsiedliśmy do samochodów Escapade Adventure Park Zamora i wyruszyliśmy do Creasta Baiului!
W pewnym momencie zjechałem z drogi asfaltowej i wjechałem na leśną drogę.
I zaczęliśmy wspinać się na góry Baiului!
Aż dotarłem do pierwszego przystanku na zdjęcia.
Ośrodek Azuga widziany z góry!
Po trochę więcej spotkań towarzyskich i grupowej fotce…
Wsiedliśmy do samochodów i wyruszyliśmy do Creasty Baiului, pierwszego gola w programie!
Zabrudziłem też samochód. To prawda w terenie.
Historia z nieopisanym krajobrazem! Bucegii w całej okazałości!
Jedni grali, inni robili zdjęcia.
Po około 30 minutach ruszamy do Stâna Zamora.
Niektórzy poszli do stogu siana. Wspomnienia z dzieciństwa!
Inni bawili się ze zwierzętami na podwórku.
Tutaj też zjedliśmy lunch z tradycyjnymi produktami Zamory: bulz, pastrami z baraniny, kilka serów.
Po obfitym posiłku ruszamy do Escapade Adventure Park - Zamora w Busteni. Bez względu na to, jak mały jest bojar, po obiedzie trochę się bawi.
Niektórzy odważniejsi wspinali się na drzewa.
Inni woleli być bardziej przyziemni – chód krasnoluda.
Najbardziej żądni przygód wybrali linię zip.
To było dość męczące i pełne adrenaliny.
Po takim wysiłku potrzebowaliśmy czegoś na relaks. Poszedłem więc do zamku Cantacuzino na ciasto i zwiedzanie zamku.
Wieczór był nad doliną Prahova, a temperatury spadały coraz bardziej z godziny na godzinę. Carmina i Ina znalazły sposób na rozgrzewkę.
Wycieczka po zamku Cantacuzino. Zauważyłem, że moja bateria Canyon jest w systemie „łączącym ludzi”.
Dzień zakończyliśmy grzanym winem przy ognisku zorganizowanym na hotelowym dziedzińcu. Powiedzieliśmy #bancuridebusiness, zrelaksowaliśmy się i rozmawialiśmy, aż grzane wino się skończyło.
Czy nadal możesz? Czy nadal masz cierpliwość? Chodź, niedziela, trzeci dzień #calatorpevaleaprahovei. Dzień zacząłem od wizyty w Winiarni Halewood.
Następnie odbyła się degustacja wina musującego. Teraz masz okazję zobaczyć garstkę blogerów przy pracy, nawet w niedziele.
I spacer po małym muzeum winiarni.
Inni uciekli do winiarni z całego świata.
A jeśli wciąż byliśmy w górach, szkoda było iść bez wędrówki. Poszedłem więc na spacer po Dolinie Piankowej.
Tak zakończył się nasz program na Dolinie Prahovej. Po lunchu doprawionym opowieściami, spakowaliśmy walizki, przytuliliśmy się i pożegnaliśmy z Bukaresztem. W drodze powrotnej nie pozbyliśmy się tradycyjnej blokady Sinaia-Comarnic.
Mimo pewnych niedociągnięć Dolina Prahova ma duży potencjał turystyczny. Jak widać powyżej, nie ma ryzyka znudzenia, jeśli zdecydujesz się spędzić weekend w górach. Są zamki i muzea do zwiedzania, są parki do zabawy, możesz chodzić na piesze wycieczki, możesz wspinać się na grzbiety górskie, masz kolejkę linową, możesz odwiedzić tradycyjną lub bardziej komercyjną owczarnię, nie zepsuje to degustacji wina itp. . Ważne jest, aby chcieć zrobić coś innego niż pobyt w hotelu, jedzenie i spanie. Oczywiście zawsze chcą takich osób, które wolą spokojny i wolny od zajęć weekend.
Dla mnie przyjemnością było ponowne odkrycie Doliny Prahovej, sfotografowanie gór w jesiennym płaszczu i bycie częścią wspaniałej grupy blogerów podróżniczych. Wrócę z dodatkowymi informacjami o każdym celu. Do tego czasu zapraszam do obejrzenia fotoalbumów (1, 2, 3).
Zdjęcia zostały wykonane z:
- Canon 1100D + standardowy obiektyw 18-55 mm + Teleobiektyw Canon EF 70-200mm f/2.8L IS II USM
- Canon PowerShot G16 .
- Smartfon HTC OneMAX
Podczas wydarzenia #calatorpevaleaprahova wpisałem a ultrabooka ASUS Zenbook UX301.
Czego brakowało Ci w Dolinie Prahovej, ognisku, rumuńskim winie, górskim powietrzu, wędrówkach, zamkach… Ja też tego chcę euuuu !!!! ?