Nowy hotel w Indonezji walczy o tytuł „najcieńszego świata”. Ale jego twórca twierdzi, że projekt to nie tylko próba ustanowienia rekordu świata, ale także zwrócenie międzynarodowej uwagi na małe miasteczko, w którym powstaje, relacjonuje CNN.
Ary Indra dorastał w Salatiga w środkowej Jawie. Po odbyciu szkolenia architekta i karierze w Dżakarcie i Singapurze poczuł powołanie, aby wrócić do domu, do Salatiga, i dobrze wykorzystać swoje umiejętności architektoniczne.
Kupił niechcianą działkę, na której nikt nie chciał zarobić ze względu na jej dziwne wymiary. Obecnie mieści się w nim PituRooms, hotel z siedmioma pokojami (Pitu oznacza „siedem” po jawajsku) mierzący zaledwie 2,8 metra szerokości.
Budynek ma pięć pięter, a każdy z siedmiu pokoi ma wymiary niezbędne do zmieszczenia podwójnego łóżka oraz małej łazienki z prysznicem i toaletą. Każdy pokój oferuje inne wrażenia dzięki unikalnym dziełom sztuki i wnętrzom.
Salatiga leży 300 mil na południowy wschód od Dżakarty i jest w dużej mierze nieznana obcokrajowcom udającym się do Yogyakarty, Surabaya lub na wyspę Bali. Miasto leży u podnóża góry Merbabu, którą goście PituRooms mogą zobaczyć ze swoich pokoi hotelowych.