Rumunia po raz kolejny upokorzona przez Austrię: Schengen tylko drogą powietrzną!

0 315

Częściowa akceptacja Rumunii w strefie Schengen przez Austrię to dobry początek, „ale nie mamy powodów do radości, że przyjmujemy miłosierdzie” Austriaków, uważa były premier Dacian Cioloș, a Eugen Tomac uważa, że ​​zostaliśmy upokorzeni.

I słusznie. Austria zaczęła uzależniać przystąpienie państwa członkowskiego UE do strefy Schengen według własnego uznania. Na dodatek Austriacy od 2007 roku, wraz z przystąpieniem naszego kraju do UE, oddają nam prawa do strefy Schengen mozolnie, zamiast w pełni z nich korzystać.

Fakt, że daje nam szansę na wejście z lotniskami w strefie Schengen to tylko kurz w oczach. Irytuje nas nie 30 minut, które spędzamy przy kontroli paszportowej, ale odprawa celna lądowa, podczas której czekamy godzinami lub dniami. A Schengen to nie tylko zaleta polegająca na tym, że możemy łatwiej podróżować z jednego kraju do drugiego, ale na poziomie cargo towary mogłyby podróżować znacznie szybciej, bez wielodniowego utknięcia ciężarówek i przyczep w odprawie celnej.

Tak, ta wiadomość to dobry początek, ale nie musimy się cieszyć, że przyjmiemy miłosierdzie, nie skaczemy z radości za austriackie „ossuarium”, gdy mówimy o naszym europejskim prawie.

Ustalenie dokładnego harmonogramu całego procesu akcesyjnego leży w gestii rządu i prezydenta”, napisał Dacian Cioloș na Facebooku.

Eurodeputowany Eugen Tomac oświadczył: „Musimy być traktowani jak obywatele Europy, a nie absurdalnie dyskryminowani i upokarzani".

"Czekaliśmy 16 lat i negocjujemy tylko wtedy, gdy pojawia się presja społeczna ze strony Rumunów, zdumionych bezczelnością, z jaką niektóre państwa gardzą przepisami Unii Europejskiej. Austria nie zrobi Rumunii żadnej przysługi, jeśli zmieni swoje stanowisko i zrzeknie się tych absurdalnych warunków.

Przynależność do strefy Schengen to nasze prawo i musimy być traktowani jak obywatele europejscy, a nie dyskryminowani i absurdalnie upokarzani. Dlatego wszelkie przesadne zapowiedzi, niepoparte jasnym programem, jedynie bezpłatnie wzmacniają rumuński eurosceptycyzm, a my nie potrzebujemy takiego„, podkreśla Eugen Tomac.

Jedyną zauważalną zaletą przystąpienia Rumunii do strefy Schengen wyłącznie drogą lotniczą zostanie wykorzystany przez premiera Marcela Ciolacu w kampanii wyborczej. W przeciwnym razie zero dla Rumunii. Austria powinna nam zapłacić setki milionów euro jako rekompensatę za zablokowanie nam prawa do pełnego wejścia do strefy Schengen.

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.