Lot Blue Air 0B2945 i „szok i przerażenie” rumuńskiej prasy

W rumuńskiej prasie pojawiła się dziś wiadomość „szok i przerażenie”. Ogłoszono, że "samolot Blue Air był na skraju katastrofy w pobliżu Katanii, stracił wysokość, nurkował, a piloci zdołali w ostatniej chwili odzyskać samolot i zdecydowali się wylądować w Palermo".

9 18.045

Czytanie wiadomości, Widziałem to „Szok i przerażenie” zapowiadane przez rumuńskie publikacje nie znalazły się w stanie faktycznym.

To normalne, że pasażerowie zgłaszają, czego chcą i jak chcą, ale ludzie w mediach powinni również sprawdzać oficjalne kanały. Nie jest to powszechna dziedzina, a nadużywany termin może wywołać panikę wśród ludzi, zaszkodzić wizerunkowi linii lotniczych itp.

Ale dzieje się tak, gdy wiadomości są pisane bez starannej dokumentacji. Pogoń za sensacją pozostaje jedyną troską niektórych znanych publikacji w Rumunii. Grzech!

Lot Blue Air 0B2945

Z tego, co zauważyliśmy, lot Blue Air 0B2945, na trasie Bacău - Catania, przebiegał sprawnie, aż prawie wylądował na lotnisku na Sycylii. Silne wiatry, silne turbulencje i silne wiatry spowodowały, że piloci odwołali procedurę lądowania w Katanii i skierowali samolot na lotnisko rezerwowe, czyli w Palermo.

Go-around

Dla osób niezaznajomionych z terminami „idź naokoło" oraz lądowanie przy bocznym wietrze, zapraszam do przeczytania o nich.

Biorąc pod uwagę, że lotnisko w Katanii znajduje się w odległości krótkiego spaceru, pasażerowie zwykle widzą wodę, gdy samolot ląduje na tym lotnisku. Z powodu silnego wiatru zjazd mógł być wyższy niż zwykle, ale nie był to spadek.

To normalne, że samolot wznosi się na małą wysokość nad wodą i w tym przypadku również była to procedura przerwane lądowanie, później samolot został skierowany do Palermo.

incident-zbor-0B2945-blue-air

Oraz porównanie między wczorajszym podejściem Blue Air (4 stycznia 2018 r.) a dzisiejszym podejściem RYANAIR (5 stycznia 2018 r.) podczas lądowania w Katanii. Czy wydaje ci się to dziwne na wysokości, prędkości?

comparatie-abordare-aterizare-catania
Dzięki Joe Kolega!

Więc to nie była awaria techniczna, to nie była katastrofa, samolot wymknął się spod kontroli itp. Nie! Była to tylko kwestia zastosowania normalnych procedur w takich warunkach pogodowych.

Pasażerowie spanikowali, bo nie wiedzieli, co jest na zewnątrz, ja nie wiedziałem, co robią piloci, plus dyskomfort powstały w samolocie, ale wszystko odbyło się zgodnie z procedurami, dowód na to, że wszystko dobrze się skończyło.

Jako osoba medialna, gdy chcesz pisać newsy o takich sytuacjach, wystarczy się otworzyć radar24.pl i postępuj zgodnie z parametrami danego lotu, zobacz trajektorię statku powietrznego i sprawdź, czy nie zarejestrowano żadnych anomalii. Dobrze jest zapytać o opinię linii lotniczej, plus opinię specjalisty, plus być poinformowanym o niektórych terminach lotniczych. PROSTY!

Podobny los spotkał jesienią ubiegłego roku lot Wizz Air, który obsługiwał trasę Bukareszt – Katania. Prasa szokująca i przerażająca nie przegapił momentu zasiania paniki.

Oficjalna pozycja Blue Air!

Drodzy pasażerowie,
Ze względu na niesprzyjające warunki pogodowe samolot Blue Air 0B2945, który dziś wystartował z Bacău do Katanii, musiał zatrzymać się na lotnisku w Palermo, gdzie bezpiecznie wylądowało 126 pasażerów i 6 członków załogi.

Dokładną przyczyną zatrzymania Boeinga 737 był głównie silny porywisty wiatr, a także silne turbulencje w pobliżu lotniska.

Bezpośrednio po ustaniu tych zjawisk pogodowych samolot kontynuował lot do Katanii, gdzie przejął pasażerów rejsu powrotnego Catania - Bacău.

Jeszcze raz pragniemy podkreślić zaangażowanie firmy Blue Air, która w takich sytuacjach udaje się dotrzymać obietnicy danej pasażerom i bezpiecznie dowieźć ich do celu.

Jednocześnie, w wyniku różnych interpretacji w prasie dotyczących lądowania samolotu 0B2945 Bacău - Catania, firma Blue Air zmuszona jest zwrócić uwagę na następujące niezwykle ważne aspekty:

- w żadnym momencie lotu nie zostało naruszone bezpieczeństwo pasażerów i załogi.
- samolot nie zgłosił i nie zgłosił awaryjnego lądowania/stanu awaryjnego/sytuacji awaryjnej.
- podejście do Katanii odbyło się według standardowych procedur, bez żadnych odchyleń, a dowódca, doświadczając niesprzyjających warunków pogodowych, zdecydował o przerwaniu lądowania i przekierowaniu na lotnisko Palermo Reserve.
- statek powietrzny jest w optymalnym stanie technicznym do lotu i nie doświadczył żadnych usterek technicznych lub innych podczas lotu lub lądowania. W tej chwili samolot jest w locie, a pasażerowie lecą z Katanii do Bacău.

Prosimy o poprawienie wszelkich błędnych informacji dotyczących wypadków, stanu alarmowego, stanu awaryjnego, problemów technicznych, awaryjnego lub przymusowego lądowania, nagłej utraty wysokości, rannych pasażerów - elementów, które poważnie szkodzą naszemu wizerunkowi i które w oczywisty sposób zniekształcają prawdę.

Mam nadzieję, że rok 2018 przyniesie mniej „szoku i przerażenia” w rumuńskiej prasie, a więcej poprawnych informacji, przedstawionych z poczuciem odpowiedzialności i udokumentowanych. Być może w przeszłości trochę poślizgnęliśmy się, ale zawsze staraliśmy się przedstawiać oficjalne, prawdziwe, nie spekulacyjne informacje bez formułowania opinii na podstawie niedoinformowanych oświadczeń.

Czyste niebo i płynne loty!

9 komentarzy
  1. Książka mówią

    Nawiasem mówiąc, wszyscy dziennikarze są dobrzy w lotnictwie… Zauważyłem to w ciągu ostatnich dwóch dekad. Nie wiem, dlaczego wciąż próbuję argumentować za budowaniem sytuacji…? Pewnie dlatego, że byłem lotnikiem…? Kto mi wierzy?!?!?Wiarygodne są „sensacyjne”. Zaalarmowanym, w panice z powodu braku informacji, chcę jednak powiedzieć, że załoga zachowywała się bardzo profesjonalnie i nie narażała pasażerów. Niektóre turbulencje powietrza, prądy ścinające i efekty przybrzeżne NIE mogą być wykryte przez radary na pokładzie samolotu.w bardzo krótkim czasie na duże odległości…Niech lotnicy wykonują swoją pracę zgodnie z instrukcjami i nie rzucają w nich inwektyw..I życzę wszystkim spokoju !!!

  2. Alex mówią

    Ta część z "PROSTYM!" rozśmieszył mnie. To, co mówisz, jest prawdą, ale niestety wielu dziennikarzy z chęci bycia pierwszymi nie przestrzega zasady 3 źródeł.

  3. jon mówią

    Może gdyby załogi próbowały komunikować się więcej z biednymi żywymi istotami na pokładzie… takie historie by nie wychodziły.
    Coś w stylu „wietrznie i nie możemy tu wylądować”. W przeciwnym razie warto stworzyć ryzyko reputacyjne.

    1. Sorina Rusi mówią

      Uważam, że w trakcie postępowania trudno jest komunikować się w czasie rzeczywistym. Piloci koncentrują się na procedurach. Po wylądowaniu załoga może ogłosić i uspokoić pasażerów. Ale to prawda, że ​​potrzeba więcej komunikacji, a tutaj ważną rolę może odegrać prasa, ale nie „szok i przerażenie”

  4. Andrew mówią

    Czy jednak -768 fpm nie jest trochę za dużo? Nie sądzę, żeby pasażerom groziło niebezpieczeństwo, ale z pewnością był to duży dyskomfort spowodowany stromym zjazdem i podmuchami wiatru.

    1. Sorina Rusi mówią

      Zdecydowanie odczuwałem pewien dyskomfort. Nie krytykujemy ani nie oceniamy pasażerów. Są ludzie, którzy panikują przed lataniem i kiedy warunki pogodowe są najlepsze… Ale osoby odpowiedzialne za prasę powinny być bardziej ostrożne z terminami używanymi w ich wiadomościach.

  5. Hinku Wiktor mówią

    Panie Sorin Rusi, ma pan rację mówiąc, że są pasażerowie, którzy łatwo wpadają w panikę przy każdej małej turbulencji. Pamiętam lot IAS-OTP, kiedy samolot przeleciał przez siedzenie większego samolotu. Kilku pasażerów wpadło w panikę i zaczęło się modlić. Dla mnie to nic złego, biorąc pod uwagę, że niektóre latanie odbywają się w mniej sprzyjających warunkach pogodowych.
    Niestety mamy nie tylko odpowiedzialnych dziennikarzy. Wszystko jest komercyjne i sprzedają się tylko tytuły paniki i przedmioty typu „bańka mydlana”.

    1. Sorina Rusi mówią

      Nie oceniamy pasażerów. To normalne i naturalne, że każdy postrzega lot z osobistego punktu widzenia… Ale Pers powinien być odpowiedzialny za edukowanie mas i informowanie ich tak dokładnie, jak to możliwe…

  6. Nicolae Crefelean mówią

    „Panika w powietrzu” – kolejna niedawna bzdura na ten sam temat, wyemitowana przez ogólnopolską stację telewizyjną.
    https://www.facebook.com/nicolae.crefelean/posts/1535685769858770:0

    Nie wskoczyli na konia z nie wiadomo co kwitnie, tylko że pierwszym słowem była panika, która jest oczywistym kłamstwem dla wszystkich pasażerów. Samolot miał normalny lot, prawie bez turbulencji (i drobnych), po prostu musieliśmy zrobić nieplanowany postój.

    Niestety, coraz więcej „sensacjonalistów” dociera do prasy, a ich szefowie nie myślą, że tylko na to pozwalają, ale prawdopodobnie zachęcają ich lub zachęcają do pisania w ten sposób. Inaczej ten dziennikarski styl nie może się utrzymać. Gdyby zostali zwolnieni lub ukarani, nie zobaczylibyśmy takich artykułów. Więc to jest celowe.

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.