Potajemny podczas ostatniego lotu US Airways - 1939 US Airways Flight
17 października 2015 roku, po 76 latach lotów i nieprzerwanej działalności, US Airways zniknęła jako marka. „Małżeństwo” między US Airways a American Airlines przeniosło się na wyższy poziom. American Airlines i US Airways połączyły się w American, a proces połączenia trwał około 2 lat, w tym czasie trwały przygotowania do ujednolicenia platform rezerwacyjnych, a wszystkie loty będą obsługiwane pod amerykańską marką.
W zeszły weekend US Airways wykonały ostatni lot - Lot US Airways 1939, a trasa była Filadelfia – Charlotte – Phoenix – San Francisco – Filadelfia. Przypadkowo był jednym z przyjaciół linii lotniczych Travel Travel na lotnisku w San Francisco. Dana Berte. Poniżej znajduje się jego opowieść o przyjęciu pożegnalnym US Airways.
Produkt, który przenieśliśmy z frontu na wirtualne półki Amazona, sprzedawany jest dziś tylko na rynku amerykańskim. Tak więc moja praca prowadzi mnie przez lotniska z nawrotami, które przerażają osoby bliskie strachu przed lataniem. Ale to lubię.
W ten trywialny piątkowy wieczór, kiedy wszyscy wracali do domu lub do swoich rodzin, złapali mnie w SFO (międzynarodowe lotnisko w San Francisco), czekając na non-stop połączenie Delta do DTW (Detroit Metropolitan Airport). Ostry efekt czerwonych oczu o 4:30, w którym nie możesz spać. Pracujemy w ten weekend, uczestniczymy w konwencji bezpieczeństwa w Waszyngtonie.
Terminal 1, odloty krajowe, SFO jest malutkie i nędzne. Wszystkie wyloty krajowe z USA, z wyjątkiem kilku złotych tras (JFK-LAX, SFO-JFK itp.), są podobne do wejścia na pokład Atlassib. W pierwszym kwartale nic się nie dzieje.
Ale 16 października 2015 roku w San Francisco wcale nie jest zwykłym dniem. 76 lat nieprzerwanej służby US Airways kończy się lotem do Filadelfii ostatnim samolotem z niebieskim ogonem. Przy bramce 45A śmiał się przed kamerami niegrzeczny pilot z czerwoną różą na piersi, który z pewnością podszywa się pod Świętego Mikołaja w każde zimowe wakacje.
Prasa, personel pokładowy, pasażerowie zaskoczeni, pasażerowie przyjeżdżający specjalnie na tę okazję, piloci, obsługa naziemna, zdjęcia grupowe, ogromny tort, przystawki, balony i dobry humor. Trafiłam na dobrą i kameralną imprezę, jak między starymi przyjaciółmi.
Wślizgnąłem się nie myśląc o dziennikarzach i poprosiłem słynnego pilota o wspólne zdjęcie. Cieszyłem się, że jestem ukryty w historii US1939. Nie pytałem, czy mogę tam być.
Chichotałem z pasażerami i obsługą naziemną o byciu tam na małej dużej imprezie, mimo że nigdy nie miałem z nimi latać US Airways. Zrobiłem też kilka zdjęć, które opowiadają historię lepiej niż ja. Potem wystartowałem do DTW z DL320, dla którego nikt nie zrobił ciasta.
Tak długo, US Airways!